poniedziałek, 21 października 2013

Kredki

Weekend był całkiem płodny, dopadło mnie (wreszcie!). Natchnienie mnie odwiedziło i nie opuszczało całe trzy dni. W zasadzie, nadal tu jest... ale niestety wróciłam już na ziemię.
Oto kolejny rysunek. Zaczęłam ostatnio rysować kredkami, jest to dla mnie absolutna nowość, wcześniej ich nie używałam (korzystałam tylko z pasteli olejnych, a nie sposób ich porównywać z kredkami ołówkowymi), ale okazało się, że rysowanie kredkami jest całkiem przyjemne...

i tradycyjnie, na koniec muzyka:)
http://www.youtube.com/watch?v=yOGD1WkJJok

sobota, 19 października 2013

Błogosławione wolne piątki

W tym roku akademickim mam wreszcie jeden dzień wolny - wielkie szczęście, biorąc pod uwagę ilość zadań, jakie mam zwykle do wykonania (i że praktycznie każdą wolną chwilę poświęcam moim studiom). Tym dniem jest piątek - więc szczęście jest jeszcze większe, mam trzydniowy weekend. 
Dla własnego zdrowia psychicznego i fizycznego postanowiłam piątki zarezerwować wyłącznie dla siebie: będzie to czas poświęcony rozwojowi moich pasji (bardzo bym tego chciała, motywację mam - zobaczymy jak długo).
Oto pierwsze "owoce" błogosławionych piątków;>

  


I na koniec jeszcze muzyka ;)
http://www.youtube.com/watch?v=HSaEqH6kSA8

poniedziałek, 14 października 2013

Freddie Mercury

Mamy już jesień w pełnym rozkwicie, coraz więcej brzydkich, smutnych deszczowych dni i, choć trafiają się również te kolorowe, słoneczne i wesołe, coraz częściej zaczynam czuć się źle, dopada mnie chandra i niezadowolenie z życia. Mimo wszystko, staram się nie poddawać pesymistycznym nastrojom i dzielnie radzić sobie z rzeczywistością.
Oczywiście pomaga mi w tym twórcza realizacja...I właśnie dzięki temu...jest!
Kolejna koszulka. Tym razem namalowałam Freddiego Mercury'ego, którego zapewne większość z Was kojarzy z zespołu Queen, a którego mój chłopak po prostu uwielbia: Freddie miał wielki talent i był naprawdę wspaniałym artystą.Oboje bardzo lubimy jego muzykę, a moja druga połówka do tego stopnia, że poprosiła mnie o koszulkę z wizerunkiem Freddiego.
 Obrazek jest dosyć prosty, ale prezentuje się ładnie- styl pop art zawsze bardzo mi się podobał:).
Poniżej kilka zdjęć, które zrobiliśmy w trakcie malowania, sama koszulka i zdjęcie, na którym się wzorowałam.

No to zaczynamy:D

 


pracuję;>

Oryginalne zdjęcie
super zaawansowany projekt:D
.

I wreszcie KOSZULKA!

A teraz zostawiam Was z jedną z moich ulubionych piosenek Queen - Don't Stop Me Now i życzę wszystkim miłego wieczoru:)

http://www.youtube.com/watch?v=pDMjgckNlz0

piątek, 4 października 2013

Porządki

Hej, hej!
Moje dzisiejsze starcie z dziekanatem i tłumem osób, z których każda ma jakąś ważną sprawę zakończyło się sukcesem! Tak więc kolejnym razem będę miała przyjemność odwiedzić dziekanat po sesji zimowej, co za ulga! jestem baaaaaaaaaardzo szczęśliwa.
Ale to nie o tym chciałam napisać.
Wczoraj zrobiłam porządki w moich albumach na facebooku i znalazłam całkiem sporo moich obrazków, niektóre z nich są nawet jeszcze z czasów liceum (ale to były piękne czasy... zajmowałam się tylko rysowaniem i niczym się nie przejmowałam. fajnie było mieć 17 lat).
Myślę, że rysunki wyglądają całkiem nieźle...
Oto kilka z nich:



W najbliższym czasie pokażę Wam jeszcze kilka innych rysunków, mam nadzieję, że się spodobają:)
A na koniec - moja muzyka na dziś. Polecam!
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YPv2axAdt1c

środa, 2 października 2013

MIAU MIAU

Uwielbiam koty! To naprawdę niezwykłe zwierzęta. Takie... magiczne? Podoba mi się, że są tak niezależne - to one decydują, kiedy chcą mieć kontakt z ludźmi, nie potrzebują czyjejś łaski, mają swoją godność. Potrafią w jednej chwili z naszego przyjaznego pupila, który przytula się do nas i ociera o nogi, zmienić się w drapieżnego tygrysa.
Wiele ludzi uważa to za wadę, ale ja uważam, że koty to naprawdę mądre i piękne stworzenia. Sama mam w domu takiego - wielki z niego ( a właściwie z niej) indywidualista. Mimo wszystko, dogadujemy się. Być może dlatego, że sama jestem trochę jak kot, nie wiem...:)


"Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać się między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek. "

A przygoda z malowaniem - jak widać - rozwija się.


 
Blogroll.pl - katalog blogów